wtorek, 20 stycznia 2015

Wspominamy lato, czekając na następne

Okropny ten poświąteczny czas: styczeń i luty to dla mnie dwa najgorsze miesiące w roku. Nic się nie dzieje, niemal wszyscy przeczekują ten czas. Świat dochodzi do siebie po Świętach. Śnieg  już nikomu nie jest potrzebny a zima ciągnie się nieubłaganie. Dni krótkie, smętne, bleee
Po Nowym Roku wszyscy wypatrują wiosny, planują majowy weekend i wakacje.
My też czekamy na lato, bardziej niż kiedykolwiek, bo podwórko czeka na nas: duże, przestronne i zielone! Na chłopaków czekają huśtawki, zjeżdżalnia, trampolina i wszystko na wyłączność, nie jak do tej pory, kolejki do osiedlowej huśtawki. I na mnie czeka obiecany przez męża ogródek warzywny, kwiaty (które uwielbiam w każdej postaci), koszenie trawy (które też bardzo lubię) oraz inne prace podwórkowe. Tylko te żaby...których się bardzo boję...
Czekamy też na czas kiedy będzie można wyjść z domu w samych gatkach, nie ubierając się za każdym razem w te czapki, rajstopy i skafandry. Kiedy będzie można pić zimne picie i jeść looodyyy!
A więc lato! Przybywaj!

I trochę wspomnień z ubiegłych wakacji:

Nowe doznania kupek smakowych Filipka
Truskawki, tęsknie...
Olaf buja w obłokach
Tęsknie jeszcze bardziej
Jak nie kochać?
Dmuchane zamki, moja letnia zmora
Strażnik osiedlowego placu zabaw

Latające wiaderka...
...latające foremki?
Weselnicy
Skupienie na twarzy, robota idzie do przodu
Waleń na brzegu
Olafek kocha Walenia
Bawi się, sam...
Czekają, aż Matka wtarabani się po schodach z zakupami
Mmmmm...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz