środa, 14 maja 2014

Dzień Strażaka

Dzień nie nastrajał do spacerów. Od rana padał deszcz i to tak denerwujący sposób że padał i przestawał, padał i przestawał. Nic nie było można zaplanować. Dlatego od rana nastroiłam się że dzień spędzimy w domu i to przed telewizorem! Więc po drzemce Olafka i wspólnym obiedzie zasiedliśmy w pokoju, włączyliśmy TV i poddaliśmy się błogiemu lenistwu. Wszystko byłoby OK, ale znowu włączyły mi się wyrzuty sumienia, tym bardziej że wiedziałam że w mieście jest organizowany Dzień Strażaka. Chciałam tam pójść, szczególnie dla Filipa który chciał zobaczyć "Strażaka Sama".
"No dobra, ryzykujemy, najwyżej zmokniemy" pomyślałam sobie. Poszliśmy w kaloszach, płaszczach przeciwdeszczowych  z zapasem parasolek.
Deszcz złapał nas jak tylko weszliśmy na Plac gdzie była organizowana impreza (niestety nie zdążyliśmy na część oficjalną). Schroniliśmy się pod parasolami jednego z ogródków piwnych.Trochę chłopcy popłakali i pomarudzili, ale przekupiłam ich frytkami (dla Filipa) i wafelkami do lodów (dla Olafa) i był już spokój. Spokój pojawił się też na niebie, bo przestało padać i nawet wyszło słońce.
Deszcz przegonił ludzi więc nie było tłoczno, co pomagało mi w szybkim zlokalizowaniu Filipa, bo byłam z nimi sama. Olaf dopóki miał wafelki siedział spokojnie w wózku, później już rwał się do chodzenia.
Fajnie się chłopaki bawili. I nie trzeba było dmuchanych zamków, zjeżdżalni, balonów, gofrów, lodów i tym podobnych rzeczy aby sprawić dzieciom radość. Zabawy były proste z użyciem prostych elementów, ale dzieciom podobały się baaaardzo. Tym bardziej że zabawiali ich strażacy.Wszystkie rozrywki były ogólnie dostępne, bez ograniczeń wiekowych i bezpłatne, więc? Więc, hulaj dusza piekła niema...

I wygrane kredki
Kręcenie talerzem z Panią Strażak

Jest kierownica, jest zabawa
Olaf czeka na swoją kolejkę
Cel! Pal!
Działania zespołowe
I wygrane Farby
Kacperek wspierał Filipa
Tańce - hulańce
I Olaf załapał się na motorówkę
A może będą strażakami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz