środa, 18 czerwca 2014

Matka biega!

Matka ostatnimi czasy wzięła się trochę za sport. I nie tylko dla zgrabnej figury ale dla dobrej formy i ogólnie dla dobrego samopoczucia. Na marginesie mówiąc to bycie "FIT" stało się ostatnio modne. I ja się tej modzie poddałam. Pisałam już wcześniej że od roku fikam koziołki z Ewą Chodakowską, od roku też trochę biegam. Moje bieganie to czyste amatorstwo. Biegam bo lubię, bo wtedy odpoczywam, bo wtedy wytupię złości całego dnia, bo mam chwilę TYLKO dla siebie i w końcu w spokoju mogę sobie pomyśleć. Słuchawki z dobrą muzyką na uszach, wiatr we włosach, świeże powietrze, przyjemne zmęczenia... Tak! Bardzo lubię biegać. Niestety nie często to robię, ponieważ mam bardzo zapracowanego męża, którego nie ma w domu od rana do nocy, sześć dni w tygodniu i nie mam z kim zostawić dzieci. Udaje mi się biegać średnio raz na tydzień, zimą bywało jeszcze rzadziej.
Ostatnio w naszym mieście zorganizowany został już po raz trzeci Rodzinny Piknik Biegowy. Postanowiłam spróbować wystartować w biegu na 10 kilometrów aby się sprawdzić. Nie przygotowywałam się jakoś specjalnie, ot starałam się biegać trochę częściej. Pech chciał że jakiś czas temu, nie wiem czy od ćwiczeń czy od biegania, nabawiłam się kontuzji kolana. Po każdym joggingu, ból był tak niesamowity że nie mogłam spać, chodzić, funkcjonować jeszcze przez dwa dni. Nie miałam kiedy pójść do lekarza. Mimo to biegałam dalej i wystartowałam.
 

Bieg w maratonie różni się od tego relaksacyjnego joggingu z muzyką na uszach. Od samego początku presja, rywalizacja. Wystartowałam za szybko, zmęczyłam się, musiałam zwolnić. Wyprzedził mnie pierwszy, drugi, piętnasty, pięćdziesiąty, obracałam się tylko aby sprawdzić czy ktoś jeszcze za mną biegnie czy to ja już jestem ostatnia. Na szczęście nie byłam. Niby rodzinne bieganie a było bardzo dużo zawodowców, a takich amatorów jak ja garstka. I tym bardziej satysfakcjonuje mnie mój wynik, bo na ponad 260 osób byłam 155, w tym byłam 18 kobietą na prawie 70. Mój czas przebiegnięcia 10 km to prawie 50 min. Nieskromnie mówiąc, zadowolona jestem z siebie niesamowicie! Oczywiście przez resztę dnia i na następny leżałam z kolanem uciśniętym bandażem.

Tuż przed startem
Mój doping
Daliśmy radę!
Za rok startujemy razem, Filip w biegu dla dzieci a Matka pobije swój rekord
Olo wystartuje za dwa lata, ale medal ma już w tym roku.

1 komentarz:

  1. Gratulacje! Ja nie znoszę biegać, więc tym bardziej Cię podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń