piątek, 6 czerwca 2014

Rozumne dziecko

Fajnie jest mieć rozumne dziecko, chociaż jedno. Mam na myśli starszaka, Filipka. Fajnie jest jak coś mówię do niego, upominam czy tłumaczę a on rozumie i spokojnie przyjmuje do wiadomości. Mówi wtedy " tak Mamusiu", lub "nie Mamusiu". O ile łatwiej się żyje. Rozumie jak mówię, że nie pójdziemy na dwór bo pada deszcze, że herbata jest za gorąca i musi poczekać, rozłożymy klocki jak zjemy śniadanie i umyjemy zęby, nie kupimy zabawki bo Mama nie ma pieniędzy itd. Przeszliśmy już z Filipem okres buntu, wymuszania i histerycznego płaczu. Ugodowe jest to moje pierwsze dziecko. Mało tego Filip stara się resocjalizować Olafa. Często powtarza po mnie jak upominam Olafka i nie raz sam stara się mu tłumaczyć "Ojafku nie becz, na balkon później, nie teraz, Ojafku". Olo niestety w takich sytuacjach... beczy. Pociesza mnie myśl, że i Olaf z tego wyrośnie i wtedy w ogóle będzie już tylko LUZ BLUES!


Już byłaby zupełna sielanka gdyby nie to że Filip nie reaguje na prośby odnośnie "miłości braterskiej". To znaczy moje prośby i groźby typu: nie bij Olafa, nie popychaj Olafa, zejść z Olafa, nie duś Olafa, nie przykrywaj go kocem, nie zabieraj mu zabawki... po prostu do Filipka nie trafiają. Ale czy nie oczekuje za dużo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz