Filipek już też prosił się o wizytę w salonie fryzjerskim, więc była okazja "załatwić" obu na raz.
Olafek debiutował. Trochę się przestraszył i zapłakał pomimo tego że był strzyżony na moich kolanach. Ale poradziliśmy. Wtulił się do mnie i Pani strzygła jedną stronę, a potem zrobiłyśmy zmianę. Olaf wygląda teraz jak dziewczynka bez włosów:) Ciężko się przyzwyczaić, nawet Michał mówił że to nie nasze dziecko, bo teraz takie inne. Ale jak dla mnie wygląda przeuroczo!
Filip już zaprawiony w bojach bo był już kilka razy z tatą w salonie fryzjerskim. Bardzo to lubi. Jest bardzo grzeczny, siedzi nieruchomo z wybałuszonymi oczami i obserwuje co z nim robią. Oczywiście został obstrzyżony na "irokeza" tak jak tato. Pierwsze strzyżenie Filipa odbyło się gdy miał niespełna półtora roku. Dwa pierwsze razy strzygła go nasza zaprzyjaźniona fryzjerka u nas w domu. Potem już bez problemu strzygł się w salonie.
Wszem i wobec ogłaszam, że teraz obowiązek dbania o czupryny chłopaków przejmuje tato. Tak, tak nie wykręcisz się!
Poniżej nasze metamorfozy:
Przed |
Po |
Przed |
Po |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz